poniedziałek, 23 maja 2011

Otwieram wino ze swoją dziewczyną...

Hunter Valley to najlepsze miejsce by się wina napić i przy okazji zobaczyć ja się wino robi. W słoneczny dzień okolica, co to leży ze 200 km od Sydney, wygląda kolorowo - jesiennie. Słońce świeci, ciepło jest, towarzystwo wesołe, cały czas ktoś polewa - raj - jednym słowem mówiąc!




Do uwidocznionych zdjęć komentarz:
Beczki dębowe z kalifornijskiego dędu dębowego: $2000 za sztukę - wino w nich trochę leży i jest droższe.
Lody jak cholera drogie ale za to pyszne. Smak "Viagra" i pyszny i pożyteczny.
Zdjęcie zagadka: odszukaj ukryte na obrazku australijskie zwierze: po prawej drzewo, w tle mały biały domek i... kangur szary.

Hunter Valley - cudownie!



środa, 18 maja 2011

Sydney Tower

Jest w centrum Sydney wieża. 300 metrów wysoka. Się tam można kawy napić, ciastko zjeść albo i coś konkretnego, posiedzieć i popatrzeć. W zachwycie podziwiać można panoramę miasta w wersji 360 stopni czyli na około. My tam kawę pili, ciastko jedli, podziwiali, podziwiali i podziwiali... w zachwycie!






poniedziałek, 9 maja 2011

Spacerkiem po Glebe

Jest w Sydney dzielnica Glebe - w jesienny słoneczny dzień spacer uczyniliśmy w tamte rejony. Bardzo to było miłe doświadczenie.