Co roku w Canberra organizowana jest Floriada - Święto Wiosny. Wystawa kwiatów połączona z prezentacjami edukacyjnymi, spektaklem światła i muzyki oraz rodzinnym piknikiem przyciąga tłumy.
W dzień wystawa jest za darmo ale za nocny spektakl - NightFest już trzeba zapłacić $27 od osoby. Odbywająca się w Commonwealth Park Floriada to jednak wiele hałasu o nic - impreza mocno przereklamowana, a nocna - płatna część to już rozbój w biały dzień. Hotelu Burbury w Barton też więcej nie odwiedzimy bo choć pokój był nowoczesny, duży, czysty, zadbany to przytulny i klimatyczny zdecydowanie nie był, a obsługa nie należała do najbardziej miłych i pomocnych. Na plus hotelu zapisać trzeba jednak podziemny garaż, bliskość restauracji i baru, darmowy internet.
Jednak dwa dni spędzone w Stolicy (26 i 27 września 2015) zdecydowanie zaliczamy do udanych - Floriada nas rozczarowała ale Tulip Top Gardens na przedmieściach Canberra (Federal Highway w stronę Sydney) okazał się strzałem w 10. W przepiękne słoneczne niedzielne przedpołudnie spędziliśmy urocze chwile spacerując po ogrodzie wśród kwitnących drzew, krzewów i morza tulipanów.
Przepyszną kolację zjedliśmy we włoskiej restauracji Belluci's w Manuka, a śniadanie w Maple + Clove w Barton.
Do miasta wracaliśmy trasą turystyczną nr 16 odwiedzając po drodze miasteczko Goulburn ze słynnym Wielkim Baranem (The Big Merino), Long Point Lookout oraz kawiarnie Magpie Cafe w Berrima, gdzie przepyszne domowe ciasto popiliśmy popołudniową hernatką w stylu angielskim.