Manila to nuda, bród i smród i malaria. Nie dzieje się nic, jest bieda i ludzie na ulicach zamiast hot dogów jedza piskleta opierzone ale jeszcze nie wyklute z jajka - nazywa sie to BALUT. W restauracji strach czegos dotknac, psy pod nogami, cerata na stołach.
sobota, 8 września 2018
Philippines - Manila
Filipiny to kraj wyspiarski, biedny i duży położony troche nad Australią. Od nas leci sie do Manili stolicy ponad 10 godzin. Klimat tajfuniasty wariacki duszny i gorący. Ludzi na 300 wyspach zyje ponad 100 milionów, jest troche niebezpiecznie bo zamachy i porwania i terror. Pełno tu katolików, mówi się po filipinsku. Hiszpanska to kolonia była. Niezbyt to popularny kierunek turystyczny, ale my na wesele musieli to i pojechali.
Manila to nuda, bród i smród i malaria. Nie dzieje się nic, jest bieda i ludzie na ulicach zamiast hot dogów jedza piskleta opierzone ale jeszcze nie wyklute z jajka - nazywa sie to BALUT. W restauracji strach czegos dotknac, psy pod nogami, cerata na stołach.
Manila to nuda, bród i smród i malaria. Nie dzieje się nic, jest bieda i ludzie na ulicach zamiast hot dogów jedza piskleta opierzone ale jeszcze nie wyklute z jajka - nazywa sie to BALUT. W restauracji strach czegos dotknac, psy pod nogami, cerata na stołach.