Ogłosił Kościół Katolicki (jedyny i prawdziwy) tę białogłowę Święta. Nic niby a jednak wydarzenie. Bo to pierwsza taka okoliczność dla Australii. Kraj, w którym katolików tylu co kot napłakał, a jak już są to na niedzielną Mszę Świtą w większości nie chodzą, z okazji kanonizacji dostał katolickiego szału!
Na tygodnie przed kanonizacją nie było dnia coby w gazetach, telewizjach, etc. jakiejś informacji o tej zacnej Niewieście nie było. Na ulicach bilbordy, plakaty, pokazy, występy, Msze Święte, Nabożeństwa, specjalne dodatki do gazet, programy w telewizorze, pielgrzymki na grób Mary, do jej miasta urodzenia, do miasta gdzie chodziła do szkoły, na stację benzynową gdzie raz tankowała, itp. Jednym słowem szał powszechny!
Mary była zakonnicą. Żyła trochę w XIX i XX wieku. Święty Kościół Katolicki obłożył ją ekskomuniką i na piekło wieczne skazał. Potem się jednak opamiętał, z piekła wydobył i na ołtarze wyniósł. I tak to się historia katolicka kołem toczy.