Do Opery Sydneyskiej, co to jest najbardziej na świecie rozpoznawalnym budynkiem, w roku pańskim 2009 przyszło ludzi 7.4 mln. Z tego 55 tys. w Dniu Otwartych Drzwi. Dziś te drzwi się ponownie otwarły i myśmy także wkroczyli nabożnie do Opery razem z rzeszą niepoliczoną pielgrzymów. Za darmo.
O tyle to fajne, że zobaczyć można było i Opera Theatre i Concert Hall i Orchestra Assembly Room i Opera Theatre Dressing Rooms i Main Rehearsal Room i Drama Theatre i Studio i Playhouse i korytarze na zapleczu to wszystko łaczące - generalnie kompleksowe zwiedzanie Opera House.
W każdej sali co to ją ogladaliśmy ktoś tam wystepował śpiewając albo grając albo tańcząc albo coś. I nam to się wszystko ostatecznie bardzo podobało. I nawet ten dziki tłum i 50 tysięczna kolejka przed wejściem i rzęsisty deszcz i 10 stopni ciepła jakośmy przełknęli bezboleśnie. Bo to Panie Sierżancie wiosna jest taka w Sydney!