O tyle to fajne, że zobaczyć można było i Opera Theatre i Concert Hall i Orchestra Assembly Room i Opera Theatre Dressing Rooms i Main Rehearsal Room i Drama Theatre i Studio i Playhouse i korytarze na zapleczu to wszystko łaczące - generalnie kompleksowe zwiedzanie Opera House.W każdej sali co to ją ogladaliśmy ktoś tam wystepował śpiewając albo grając albo tańcząc albo coś. I nam to się wszystko ostatecznie bardzo podobało. I nawet ten dziki tłum i 50 tysięczna kolejka przed wejściem i rzęsisty deszcz i 10 stopni ciepła jakośmy przełknęli bezboleśnie. Bo to Panie Sierżancie wiosna jest taka w Sydney!








