niedziela, 31 października 2010

Sydney Food & Wine Fair 2010

W Hyde Park sie odbył taki oto festiwal jedzenia i picia: Sydney Food & Wine Fair 2010. Pretekstem żeby siedzieć na trwie i jeść i wino i kawę pić było zbieranie funduszy na walkę z AIDS. 

Że Australijski lud tubylczy uwielbia na trawniku jeść to jest wiadome powszechnie. Uwielbia też wino pić. A że pogoda ładna i ciepło i przyjemnie i jedzenia wybór i napitków w cholerę tośmy się i my wybrali na te dziwy popatrzeć i pokosztować. Usiedliśmy jednak na ławce, żeby nasze votum separatum wyraźnie i po polsku zaznaczyć.

niedziela, 24 października 2010

Sydney Opera House Open Day 2010

Do Opery Sydneyskiej, co to jest najbardziej na świecie rozpoznawalnym budynkiem, w roku pańskim 2009 przyszło ludzi 7.4 mln. Z tego 55 tys. w Dniu Otwartych Drzwi. Dziś te drzwi się ponownie otwarły i myśmy także wkroczyli nabożnie do Opery razem z rzeszą niepoliczoną pielgrzymów. Za darmo. 

O tyle to fajne, że zobaczyć można było i Opera Theatre i Concert Hall i Orchestra Assembly Room i Opera Theatre Dressing Rooms i Main Rehearsal Room i Drama Theatre i Studio i Playhouse i korytarze na zapleczu to wszystko łaczące - generalnie kompleksowe zwiedzanie Opera House.

W każdej sali co to ją ogladaliśmy ktoś tam wystepował śpiewając albo grając albo tańcząc albo coś. I nam to się wszystko ostatecznie bardzo podobało. I nawet ten dziki tłum i 50 tysięczna kolejka przed wejściem i rzęsisty deszcz i 10 stopni ciepła jakośmy przełknęli bezboleśnie. Bo to Panie Sierżancie wiosna jest taka w Sydney!

poniedziałek, 18 października 2010

Mary MacKillop - Pierwsza Australijska Święta

Niedawno o Australii przypomnieli sobie na huurraa wszyscy: Dobry Nasz Pan Bóg, Dobroduszny Nasz Niemiecki Papież oraz odległy świat cały. Się to stało za sprawą zakonnicy Mary MacKillop.

Ogłosił Kościół Katolicki (jedyny i prawdziwy) tę białogłowę Święta. Nic niby a jednak wydarzenie. Bo to pierwsza taka okoliczność dla Australii. Kraj, w którym katolików tylu co kot napłakał, a jak już są to na niedzielną Mszę Świtą w większości nie chodzą, z okazji kanonizacji dostał katolickiego szału!
Na tygodnie przed kanonizacją nie było dnia coby w gazetach, telewizjach, etc. jakiejś informacji o tej zacnej Niewieście nie było. Na ulicach bilbordy, plakaty, pokazy, występy, Msze Święte, Nabożeństwa, specjalne dodatki do gazet, programy w telewizorze, pielgrzymki na grób Mary, do jej miasta urodzenia, do miasta gdzie chodziła do szkoły, na stację benzynową gdzie raz tankowała, itp. Jednym słowem szał powszechny!
Mary była zakonnicą. Żyła trochę w XIX i XX wieku. Święty Kościół Katolicki obłożył ją ekskomuniką i na piekło wieczne skazał. Potem się jednak opamiętał, z piekła wydobył i na ołtarze wyniósł. I tak to się historia katolicka kołem toczy.

Sydney Fish Market

Wszystko, co we wodzie żyje i się do jedzenia nadaje na Targu Rybnym w Sydney zakupić można. Wszystkiego dużo, wszystko świeże, wszystko jak barszcz tanie. Można poogladać, można zakupić i nawet zjeść na miejscu można.

Owoców moża jest dużo. Kraby, raki, ryby, homary, krewetki, i inne.
Samych rodzajów krewetek też jest dużo: Tiger Prawn, King Prawns, Green King Prawns, Redspot (King) Prawns, Banana Prawns, Banana Prawns, Bay Prawns, Endeavour Prawns, Royal Red Prawns, Vannamei Prawns, Scampi, etc.

O krewetkach kultowa wypowiedź z ust Bubby, przyjaciela Foresta Gumpa, padła i nic tu dodać i nic ująć:

sobota, 16 października 2010

Down Under - Men at Work

Swego czasu naród australijski w świeci zabłysnął hitem takim oto. Australia się okazuje tu być krajem, gdzie się piwo leje i faceci rzygają - część z tego jest akurat prawdą... 

Traveling in a fried-out combie
On a hippie trail, head full of zombie
I met a strange lady, she made me nervous
She took me in and gave me breakfast
And she said

"Do you come from a land down under?
Where women glow and men plunder?
Can't you hear, can't you hear the thunder?
You better run, you better take cover"

Buying bread from a man in Brussels
He was six-foot-four and full of muscles
I said, "Do you speak-a my language?"
He just smiled and gave me a vegemite sandwich
And he said

"I come from a land down under
Where beer does flow and men chunder
Can't you hear, can't you hear the thunder?
You better run, you better take cover"
Yeah

Lyin' in a den in Bombay
With a slack jaw, and not much to say
I said to the man, "Are you trying to tempt me
Because I come from the land of plenty?"
And he said

"Oh! Do you come from a land down under? (oh yeah yeah)
Where women glow and men plunder?
Can't you hear, can't you hear the thunder?
You better run, you better take cover."

Living in a land down under
Where women glow and men plunder
Can't you hear, can't you hear the thunder?
You better run, you better take cover

Living in a land down under
Where women glow and men plunder
Can't you hear, can't you hear the thunder?
You better run, you better take cover

Living in a land down under
Where women glow and men plunder
Can't you hear, can't you hear the thunder?
You better run, you better take cover

Living in a land down under
Where women glow and men plunder
Can't you hear, can't you hear the thunder?
You better run, you better take cover

środa, 13 października 2010

Żeby Cię rekin nie ukąsił...

Za 800 tyś. australijskich piniendzy rząd NSW siatką ogrodził niektóre plaże tutejsze. W celu, żeby pływaka lub serfera lub kogo innego rekin nie ukąsił w... ciało.
Się tutaj podaje, że od roku pańskiego 1937 na plaży osiatkowanej raz tylko rekin na śmierć człowieka pogryzł. Na nieosiatkowanej plaży częściej się to zdarza, ale jednak to i tak margines zupełny. I stąd coponiektórzy mówią, że strata piniendzy i czasu na te siatki.
Dla porządku: osiatkowano plaż 51 w NSW:
Stockton, Nobbys, Newcastle, Bar, Dixon Park, Merewether, Redhead, Blacksmiths, Caves, Catherine Hill Bay, Lakes, Soldiers, Entrance, Shelley, Terrigal, North Avoca, Avoca, Copacabana, Macmasters, Killcare, Umina, Palm, Whale, Avalon, Bigola, Newport, Mona Vale, Warriewood, North Narrabeen, Narrabeen, Dee Why, Curl Curl, Harbord, Queenscliff, North Steyne, Manly, Bodni, Bronte, Coogee, Maroubra, Wanda, Elouera, North Cronulla, Cronulla, Wattamolla, Garie, Coledale, Austinmer, Thirroul, Notrh Wollongong, South Wollongong.
Oczywiście to tylko niektóre sydneyskie i okoliczne plaże. Niektórzy to w samym Sydney umiom naliczyć ponad 60 plaż...

A oto co może ukąsić we wodzie - najpopularniejsze rekiny z NSW:
Bronze whaler,
Bull (Carcharhinus leucas) - Żarłacz tępogłowy, żarłacz byczy, żarłacz wielkogłowy,
Grey Nurse (Carcharias taurus) - Tawrosz piaskowy,
Mako,
Oceanic Whitetip (Carcharhinus longimanus) - Żarłacz białopłetwy,
Tiger (Galeocerdo cuvier) - Żarłacz tygrysi,
White Pointer (Carcharodon carcharias) - Żarłacz biały, rekin biały, rekin ludojad,
Hammerhead,
Wobbegong.

poniedziałek, 4 października 2010

Sydney Statues: Project!

Pod osłoną nocy szaleńcy jacyś posągi w Sydney poprzebierali w śmieszne fatałaszki. I człowiek wyszedł na miasto i się człowiek nadziwić nie mógł: jak to? Królowa Angielska to czy nie? Ale jak przed QVB stoi na cokole to pewno ona. Ale żeby w takim stroju między ludzi?! 

To samo się tyczyło i Kapitana Cooka i Księcia Alberta i innych. A wszystko w ramach tak zwanego projektu artystycznego Sydney Art & About. Duże to wydarzenie było. Się rozgrywało w różnych zakątkach miasta. I się już skończyło i wszystko wróciło do normy i już teraz w tej normie pozostanie... jak znam życie na krótko...

Queen Victoria - Queen Victoria Building Plaza
Captain Cook - Hyde Park South

Darling Harbour Fiesta 2010 - jak to robią latynosi...

W pięknych okolicznościach niepowtarzalnej przyrody się odbył w Zatoce festiwal wszelkiej maści latynosów ze świata całego, co się tu przez lata najechali. I my poszliśmy. I warto było.

Przy muzyce i tańcach a to Meksykańców, a to Brazyliczyków, a to innych Kubańców, na trawie żeśmy siedzieli i się paedżami i innymi frykasami zajadali. Pokosztowaliśmy i kawy kolumbijskiej. Ludzi jak mrówków. I pogoda cudowna!

Się zna tych latynosów w cholerę. Coponiektórych się nawet codziennie spotyka przy okazjach różnych: na grillu, przy piwie, etc. Bardzo to są fajne ludzie. A jeden taki Fernando, kolumbijski mój kolega, się razu pewnego mnie zapytał o dziewczyny polskie. Bo niby jakieś tam poznał, i że niby fajne, i ładne, i blondynki i super. Ale się pytanie w nim zrodziło jako one ten tego do seksu czy łatwe. Już trochę na świecie żyję, ale zatkało mnie wtedy i nie wiedziałem czy prawdę powiedzieć czy skłamać czy co.
Więc temu Fernandu, z drżącym sercem wyznałem, że każda polska dziewczyna:
"Na głowie ma kraśny wianek,
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią leci motylek.
Na baranka bez ustanku
Woła: baś, baś, mój baranku,
Baranek zawsze z daleka:
Motylka rózeczką goni
I już, już trzyma go w dłoni;
Motylek zawsze ucieka."