sobota, 7 stycznia 2017

Trzydniowa wycieczka na wieś - Dubbo ZOO

By nieco odpocząć po trudach życia w mieście pojechaliśmy na trzydniową wycieczkę na wieś. Samochodem przejechaliśmy ponad 1000 km by odwiedzić kilka uroczych miejscowości na terenach wiejskich ale jeszcze nie pustynnych w naszym stanie NSW.

By zjeść śniadanie i kości rozprostować przystajemy w Górach Błękitnych a konkretnie w miejscowości Loura.


Pierwszy oficjalny przystanek po wyjeżdzie z Sydney to miejscowość Mudgee, która od Sydney jest 270 km , ma ponad 10 tyś mieszkańców, jedną główną ulicę, świetny pub i słynie z produkcji wina. Zwiedzamy winnice i kupujemy kilka butelek wina i w drogę.








Kolejny przystanek i najważniejsza atrakcja dla nas to miejscowość Dubbo oddalona od Sydney o 400 km. W Dubbo spędzamy dwie noce. Główna ulica też jest jedna, pubów kilka, a mieszkańców żyje około 37 tyś. Jest bardzo gorąco - 40 st. C i zarazem bardzo wiejsko. Hoteli nie ma tylko motele samochodowe, życie płynie powoli, do zwiedzania jest stare więzienie Dubbo Goal a najlepsza atrakcja całego regionu to ZOO.



Wizyta w ZOO jest fantastycznym przeżyciem. Wybiegi dla zwierząt są ogromne, widoki niezapomniane, słoni i nosorożców dużo. Hipopotamy rewelacyjne. Bardzo dużo innych zwierzaków też jest - klimat afrykańskiego safari. W ZOO można zostać na noc jeśli ktoś ma ochotę i pieniądze, bo nocleg choć wygląda rewelacyjnie to jest bardzo drogi. 6 km trasę wokół wybiegów dla zwierząt można przejść, przejechać rowerem lub meleksem albo i własnym samochodem.














Wyruszamy w drogę powrotną do Sydney przez miejscowość Wellington, gdzie żyje ponad 4 tyś. ludzi i nic ciekawego nie ma poza Wellington Caves. Jaskinie i kopalnia są bardzo fajną atrakcją.





Dalej na naszej trasie jest miejscowość Parkes, gdzie żyje ponad 15 tyś. ludzi, jest bardzo gorąco i wiejsko, a główną i fantastyczną atrakcją jest radio teleskop, za pomocą którego nadawano sygnał telewizyjny z lądowania statku Apollo 11 na księżycu. Jest z tego film 'The Dish'.




Ostatnia atrakcja na naszej trasie to miejscowość Orange, która słynie z produkcji wina. Mieszkańców jest tutaj około 40 tyś., a krajobraz podobny jest do  polskiego. Zwiedzamy winnice, degustujemy wino, kupujemy kilka butelek.