poniedziałek, 5 listopada 2012

Sydney Open

Sydney Open polega na tym, że można wejść tam, gdzie normalnie nie można i zobaczyć to, czego zobaczyć się zwykle nie da. 50 najciekawszych budynków w mieście stoi otworem. Dostajesz bilet, mapę i opaskę na rękę. Darmowym autobusem, rowerem lub pieszo ale zawsze z kubkiem kawy w dłoni ruszasz w nieznane!


Sydney Town Hall - czyli Miejski Ratusz postawiono na starym cmentarzu. Zamontowali tam windę elektryczną - jedną z pierwszych w Sydney. Po ponad 120 latach winda nadal działa.



Jak chcesz mieć coś do czynienia z Hong Kongiem to idziesz do Hong Kong House. Z dachu się roztacza niezły widok na QVB - Queen Victoria Building.



A jak zrobisz coś bardzo złego i cię zamkną do więzienia to rozprawa przed sądem będzie w Central Local Court. Tutaj bandyci różni są sądzeni. Zdjęć w środku robić nie można było - niestety.


Dla tych, co jeszcze w coś wierzą wycieczka do Sydney Masonic Centre lub do The Great Synagogue to duża frajda. Budynek Masonów uznawany jest za najbrzydszy budynek w Sydney. Za to synagoga ładna i w środku z z zewnątrz. Tylko 5 takich na świecie całym zostało.



Gdy przypłyneli na statkach skazańcy z Europy to zbudowali sami sobie więzienie: Hyde Park Barracks. Dziś w tym muzeum można zobaczyć jak skazańcy żyli. Do Baraka sentyment mamy także z powodu nazwy.


Niech żyje bal zaśpiewała młodziutka królowa Elżbieta II w roku 1956 w sali balowej na 7 piętrze dzisiejszego budynku galerii handlowej David Jones. Po balu i Królowej zostało puste krzesło i wspomnienia. On Seven At David Jones.

The State Theatre to stary teatr w centrum miasta. Niepozorny z zewnątrz zaskakuje okazałym wnętrzem. Drugi pod względem wielkości na świecie żyrandol robi wrażenie jak cholera. W 1929 r zbudowano teatr za ponad milion funtów!